niedziela, 5 września 2010

Dlaczego jemy ryby w piątek?



Michael P. Foley - Dlaczego jemy ryby w piątek?
(Świat Książki, Warszawa 2010)


Tytuł ten książki może być mylący - zdaje się sugerować kompendium wyjaśniające teologiczne podstawy pewnych chrześcijańskich tradycji. Tymczasem książka to zbiór ciekawostek na temat katolickiego pochodzenia najróżniejszych rzeczy - od słowa "goodbye" (God be with you), przez togi sędziowskie do Dnia Kolumba. Oczywiście, książka skupia się na amerykańskim społeczeństwie - angielskim języku, świętach i tradycjach (np. Halloween), ale nie brak w niej i polskich akcentów (pączki!!).

Niestety, nie jest to zbyt zajmująca lektura. Autor nie może poszczycić się wciągającym stylem, a do tego prześlizguje się ledwie po wybranej cząstce tematu, często przy tym lekceważąco traktując pewne aspekty chrześcijaństwa (- pisze np., że chrześcijanie uważali śmierć za rodzaj drzemki... Bzdura. Zawsze uważali śmierć za śmierć - piekło ludzkiej egzystencji. Gdzie indziej podaje, że Maria Magdalena była skruszoną prostytutką, chociaż to tradycja przyjęła taki obraz rzeczy i nie powinno się go uważać za fakt niepodlegający dyskusji).

Można przeczytać, jako że zawiera całkiem sporą garść interesujących ciekawostek, ale doradzam raczej wypożyczenie niż kupno.