piątek, 8 sierpnia 2008

Ech, tłumacze!

Image Hosting by Picoodle.com
Rozbawiło mnie zdanie, które znalazłam w „Sprawie bigamisty” E.S. Gardnera (Wydawnictwo Dolnośląskie, Warszawa 2006): „Drzwi otworzyły się na oścież i na salę sądową wkroczył zamaszyście zbliżający się do trzydziestki osobnik” (str.130). Zamaszyście zbliżający się do trzydziestki?! Zamaszyście starzejący się?! Wystarczyło tylko zmienić szyk zdania, by uniknąć tej rażącej śmieszności.

Ubolewam zaś nad tym, co swego czasu znalazłam w tłumaczeniach Roberta P. Lipskiego. W zbiorze opowiadań Lovecrafta „Coś na progu” (Zysk i S-ka, Poznań 1999) czytamy: „(...)wydawała się wycieńczona i słaba, chodziła zgięta patetycznie wpół, cerę miała niezdrową i ziemistą (...)” (str.148). To nieprawidłowo użyte „patetycznie” pojawiło się jeszcze ze dwa razy w podobnych opisach. Nie wiem doprawdy, jak ktoś, kto zarabia na życie tłumacząc książki z angielskiego na polski, może popełnić tak dyskredytujący go błąd i mylić angielskie słowo „pathetic” z polskim „patetycznie”?! Jest to pomyłka, którą może popełnić początkujący uczeń języka, nie ktoś, kto śmie nazywać siebie tłumaczem!