środa, 30 listopada 2016

Boży poradnik zwycięstwa nad lękiem


Arkadiusz Łodziewski - Boży poradnik zwycięstwa nad lękiem
(Salwator, Kraków 2016)

O wiele, wiele, WIEEEELEEE lepiej czytać teksty świętych (np. pisma ojca Pio, gdzie jest nieco o niszczącym lęku) niż ten zlepek niby-blogowych notek. Poza tym jak ktoś sadzi teksty w stylu: "Masz deprechę, to wyjdź z tego!", dostaje u mnie nagrodę Ignoranta Dekady. Rzucanie takich słów osobom ze stanami depresyjnymi może im wyrządzić straszliwą krzywdę. Nerwice i stany depresyjne prowadzą do potężnego osłabienia (a nawet wyłączenia) woli i wymagają pomocy, lecz przede wszystkim świadomości problemu i odpowiedniej taktyki działania. Motywacja polegająca na mówieniu: "ogarnij się!" pomaga w tych sytuacjach podobnie jak walenie młotkiem w złamaną kość. Polecam "Integrację psychiczną" duetu Terruwe i Baars, a przede wszystkim zachęcam gorąco do wertowania pism świętych, którzy wiele o lęku wiedzieli.

Osobom wierzącym, szukającym "pigułki antylękowej", polecam książeczkę "Jezu, Ty się tym zajmij" Joanny Piątek.


wtorek, 8 listopada 2016

Bardzo ważne uzupełnienie do notki "1001 obrazów"

Czasem się zdarza, że jeden "szczegół" może wywrócić odbiór książki do góry nogami: http://notkioksiazkach.blogspot.com/2011/04/1001-obrazow-ktore-warto-w-zyciu.html

Zamień chemię na jedzenie


Julita Bator – „Zamień chemię na jedzenie”
(Znak, Kraków 2013)

„Przeżyłam niemały wstrząs, gdy pewien znajomy gospodarz przestrzegł mnie na przełomie maja i czerwca przed kupowaniem kalafiora, ponieważ jego wzrost jest jeszcze wówczas sztucznie wspomagany tak intensywnie, że pracownicy zatrudnieniu przy zbiorach mają poparzone ręce”.

Książki tej nie napisał chemik ani dietetyk, lecz matka, która starała się dostarczyć swym dzieciom, chorującym po niektórych produktach spożywczych, możliwie najzdrowszy pokarm. Nie znajdziemy tu więc wyczerpujących analiz chemicznych, zdrowotnych i innych faktów związanych z żywnością produkowaną na masową skalę, lecz wypływające z doświadczenia i zdrowego rozsądku porady, które mogą pomóc nam zminimalizować szkodliwość przemysłowo przetwarzanego jedzenia.

Jak nietrudno się domyślić, najlepiej jest założyć własny ogród warzywny, mieć drzewa owocowe, hodować zioła w doniczkach i zaprzyjaźnić się na śmierć i życie ze świętszymi od papieża rolnikiem, rzeźnikiem i masarzem, czyli pij mleko prosto od krowy i jedz pomidory z własnego krzaka – do takich wniosków nie potrzeba nam żadnych książek. Ta trzyma poziom amatorskiego bloga o zdrowym trybie życia i nie mamy co liczyć na specjalistyczną wiedzę albo chociaż głębsze rozwinięcie tematu (np. ani słowa o tym, dlaczego to niby syrop glukozowo-fruktozowy jest tak kontrowersyjny, ani też napomknienia chociażby o tym, że mleko sojowe jest niewskazane dla zdrowia). Mimo wszystko warto przewertować ten tytuł i spisać sobie kilka cennych uwag – w końcu kto na co dzień ma czas i ochotę, by samodzielnie dowiadywać się na czym polega proces UHT czy homogenizacji?  A powinniśmy to wiedzieć. To i o wiele więcej.