Dale Ahlquist - Apostoł zdrowego rozsądku
(Fronda-Apostolicum, Warszawa-Ząbki 2008)
Chociaż życzyłabym sobie, by twórczość Chestertona była promowana wszelkimi dostępnymi środkami, książka ta wydaje mi się zbyteczna. Zamiast biografii jednego z najznakomitszych pisarzy i jednego z najwybitniejszych myślicieli świata otrzymujemy pobieżny opis jego najbardziej wybranych dzieł, co jest moim zdaniem jednym wielkim nieporozumieniem - tacy na przykład "Heretycy" czy "Ortodoksja" są napisane tak prostym, przystępnym, a zarazem dowcipnym i zachwycającym językiem, że wyjaśnianie nam sensu zdań, które w najprostszy możliwy sposób sens właśnie przekazały, mija się z celem.
A tak właśnie odbieram tę książkę - parę cytatów z kilku prac Chestertona i wyjaśnienie, o co mu w danym dziele chodzi.
O wiele lepiej sięgnąć po świetnie wydane zbiory esejów wspaniałego obrońcy rozumu ludzkiego niż po tę nic nie wnoszącą pozycję - bo szczerze wątpię, by ktoś zechciał zaczynać swą wspaniałą znajomość z Chestertonem od książki pana Ahlqusita - to tak, jakby zacząć poznawać sztukę wybitnego malarza od notek krytyków a nie od samego obrazu: niekoniecznie musi to zachęcić.
Uwielbiam Chestertona, ale nie wiem, do kogo skierowana jest ta książka. Na pewno nie do tych, co już go poznali. A jakoś trudno mi uwierzyć, że ktoś, kto w ogóle o nim nie słyszał, wyda lekką ręką ponad trzydzieści złotych na tę pozycję. Każdy rozdział przypomina nudne uczniowskie wypracowanie przeorane cytatami, nic poza tym.
A tak właśnie odbieram tę książkę - parę cytatów z kilku prac Chestertona i wyjaśnienie, o co mu w danym dziele chodzi.
O wiele lepiej sięgnąć po świetnie wydane zbiory esejów wspaniałego obrońcy rozumu ludzkiego niż po tę nic nie wnoszącą pozycję - bo szczerze wątpię, by ktoś zechciał zaczynać swą wspaniałą znajomość z Chestertonem od książki pana Ahlqusita - to tak, jakby zacząć poznawać sztukę wybitnego malarza od notek krytyków a nie od samego obrazu: niekoniecznie musi to zachęcić.
Uwielbiam Chestertona, ale nie wiem, do kogo skierowana jest ta książka. Na pewno nie do tych, co już go poznali. A jakoś trudno mi uwierzyć, że ktoś, kto w ogóle o nim nie słyszał, wyda lekką ręką ponad trzydzieści złotych na tę pozycję. Każdy rozdział przypomina nudne uczniowskie wypracowanie przeorane cytatami, nic poza tym.