L. M. Montgomery – Emilka z Księżycowego Nowiu
(Nasza Księgarnia, Warszawa 1994)
Kochana Emilko z Księżycowego Nowiu,
Pamiętałam, że w dzieciństwie bardzo dobrze mi się czytało o
Twojej despotycznej ciotce, która uważała, że grzechem jest pisanie powieści
czy noszenie grzywki. Pamiętałam rodzinę, która Cię nie chciała, a także
okropną nauczycielkę, przed którą kazano Ci uklęknąć. Odrobinę zaskoczyło mnie
jednak, jak wiele w Tobie jest rzeczy, na które dziecko (czytaj: dwunastolatka)
nie zwróciło najmniejszej uwagi.
Oczywiście, przy naszym pierwszym spotkaniu, nie mogłam mieć
pojęcia, jak liczne są w tobie wątki autobiograficzne autorki, nie uderzało
mnie wyjątkowo bzdurne traktowanie spraw religii (choć zapewne tę bezmyślność
dzieliło otoczenie pisarki, nie tylko ona sama), nie dostrzegałam zupełnie
pewnych zachowań dorosłych, umykało mi także nieco humoru. Z tego powodu
zaczęłam wątpić, czy tak młoda czytelniczka nie za wiele przegapi, gdy sięgnie
po Ciebie zbyt prędko.
A z drugiej strony, Emilko, jesteś typowym dzieckiem swojej
matki – ociekasz naiwnością i poetyckimi uniesieniami, jesteś przewidywalna i –
tak jak Twoje siostry – w gruncie rzeczy rozczarowujesz, że jesteś tylko
czytadłem o dobrej dziewczynce z marzeniami, chociaż masz w sobie wyrazisty
potencjał. Innymi słowy, Emilko – nie wiem, czy dorosły, który nie ma do Ciebie
choć odrobiny sentymentu z dzieciństwa, przetrzyma wszystkie twe wady.
Emilko, nie powiem, że jesteś złą książką, bo to nieprawda.
Jesteś urocza, ale – niestety - i nieznośnie banalna, gdy chcesz być taaaka
cudowna. Nie żałuję, że spotkałyśmy się znów po latach, ale musisz zrozumieć,
że było to definitywnie nasze ostatnie spotkanie.
Żegnaj, Emilko, myliłam się sądząc, że wniosłaś do mego
życia więcej blasku niż to miało miejsce – zapewne dlatego, że tak jak Ty
ulegałam dziecinnym, poetyckim uniesieniom. Nawiasem mówiąc, przeszkadza mi, że
Twój „flash” przetłumaczono jako „promyk”. Ale nawet jeśli przydarzy Ci się tłumacz
z o wiele lepszym wyczuciem, ja już nie będę tego sprawdzać.
Twoja Kobieta Czytająca
P.S. Zawsze wolałam Ciebie niż Anię.