Nie wiem, czy bohater tej serii książek ma ukryte ostrze i kaptur (okładki często się rozmijają z opisami), ale naprawdę trudno uznać za dobrą taką okładkę, na którą się patrzy, a widzi się coś zupełnie innego.
Bo gdy zobaczyłam tę ostatnią, zieloną, zobaczyłam jedno: