piątek, 30 kwietnia 2010

Biografia Disney'a




MARC ELIOT - WALT DISNEY. CZARNY KSIĄŻĘ HOLLYWOOD
(Twój Styl, Warszawa 2005)

Wbrew temu, co głosi okładka, nie jest to wnikliwe studium złożonej osobowości Disney’a.
Autor posługuje się niezbyt porywającym, acz łatwym w odbiorze stylem. Wątpliwości wzbudza za to tłumaczenie - zwłaszcza, że tłumacz nie potrafił wyjaśnić nawet prostej gry słów w tytule filmu „Plane crazy”, co odnosiło się do osobowości Disney’a i jego poczynań. Tłumacz napisał w przypisie, iż tytuł można przetłumaczyć jako „Szalony na punkcie samolotów”, pozostawiając nie zaznajomionych głębiej z językiem angielskim czytelników w stanie lekkiego zdziwienia. Tego nie można tak przetłumaczyć, drogi Panie. To się tak właśnie tłumaczy. Nie inaczej. Gra słów polega zaś na tym, że słowo „plane” wymawia się jak „plain”, zatem „plain crazy” może znaczyć „czyste szaleństwo”. Poza tym nazwa firmy Retlaw Enterprises zmienia się zaraz w Redlaw (chociaż Disney nazwał ją od swego imienia pisanego wspak).

Książka raczej zwięźle i prosto opisuje koleje życie wielkiego producenta. Cieszy, że porusza wątki unikane w tak zwanych „oficjalnych” biografiach filmowca - jak jego kontakty z mafią, praca dla FBI, jego despotyzm, poniżanie i wykorzystywanie pracowników studia, zagarnianie całej chwały tylko dla siebie i brak należnego szacunku dla utalentowanych, ciężko pracujących animatorów. Z książki możemy się m.in. dowiedzieć, że to nie Disney narysował myszkę Miki, lecz nigdy nie uznał współautorstwa swego dawnego przyjaciela; że kazał zaprojektować swój nowy podpis - logo; że mścił się na tych, którzy ośmielili się „zdradzać” jego wytwórnię (chociażby pragnąc utworzenia związków zawodowych).

Autor próbował pobieżnie omówić wpływ osobowości Disney’a na jego filmy i tworzone postaci, ale zrobił to zbyt obojętnie, niedokładnie, posuwając się przy tym do nadinterpretacji. Szkoda też, że jest tu bardzo niewiele wzmianek o samym procesie twórczym (chociaż trzeba przyznać, że Disney nigdy nie był zbyt uzdolniony plastycznie, a jego praca polegała w głównej mierze na ruganiu podwładnych - nigdy nie potrafił jasno wyrazić, co mu się właściwie nie podobało). Mimo wszystko autorowi udało się zebrać dość interesujących faktów, by zaciekawić książką nawet czytelnika niezbyt lubiącego biografie.

Polecam przeczytać, ale nie kupować - raczej poszukać w bibliotece.