wtorek, 29 kwietnia 2014

Pierwszy śnieg




Jo Nesbø - Pierwszy śnieg
(Wydawnictwo Dolnośląskie, 2010)

Uprzedzam , że niniejsza notka totalnie spojluje ów schematyczny kryminał.

Wielbiciele kryminałów na pewno znają reguły van Dine'a (np. przestępca nie może być służącym, detektyw nie może okazać się sprawcą, i tak dalej). Po lekturze "Bałwana" (oryginalny tytuł, dużo lepszy niż wybór wydawnictwa) pomyślałam, że przydałoby się ułożyć parę reguł dla powieści o seryjnych mordercach. Oto moje propozycje:

1) Morderca nie może być nowym partnerem żony głównego bohatera.
2) Nie umieszczajmy żony w wymyślnej pułapce, po to, by bohater ratował ją z niej w ostatnich sekundach.
3) A jeśli już, to niech przynajmniej mu się nie uda.
4) A jeśli, niestety, mu się udało i popełniliśmy ten hollywoodzki banał, to niech bohater nie uchodzi cało, uratowany cudem, z następnej opresji, która zdarza się zaraz potem.

sobota, 26 kwietnia 2014

Pamiętam cię


Yrsa Sigurdardóttir - Pamiętam cię
(Muza, 2012)

Tandetnie napisany tandetny horror o mszczącym się duchu, z tandetnie przeprowadzoną redakcją (w tym korektą) i równie tandetną okładką. Bardzo kiepski język, nieciekawa intryga, irracjonalne zachowania postaci i ogólny brak logiki (np. jest tak zimno, że bohaterowie noszą po kilka par skarpet i swetrów, ale piwo muszą sobie chłodzić w strumieniu), nędzne dialogi, kompletny brak nastroju grozy i nieprzewidywalnych zwrotów – oto rzekomo najwyższe standardy literatury grozy, jak dumnie głosi okładka, cytując „Sunday Telegraph”. Najbardziej jednak doskwiera lekceważący stosunek autorki, która, jak się zdaje, powiedziała sobie: „Aj tam, aj tam – ważne, że wyjaśnię główną zagadkę, a całą resztę szczegółów mogę sobie darować”.

Partactwo.


piątek, 25 kwietnia 2014

Oszustwo niedoskonałe


David Walsh – Oszustwo niedoskonałe. Jak zdemaskowałem Lance’a Armstronga
(Znak, 2013)

Cieszę się, że kupiłam książkę Juliet Macur („Wyścig kłamstw”), a nie Davida Walsha. Pani Macur dała sportowemu laikowi, jakim jestem, dokładny obraz zdarzeń i charakterystykę osób zamieszanych w oszustwo Armstronga, ale i spojrzenie na zdegenerowanie kolarstwa w ogóle. Tylko dzięki niej nie pogubiłam się bez reszty w mętnej, przyciężkawej, pozbawionej dziennikarskiej klarowności książce Walsha (czuć tu wyraźnie niespełnionego literata), która, choć reklamowana jako pozycja nie tylko dla fanów sportu, nie nadaje się moim zdaniem dla tych, którzy już przed lekturą nie orientują się w sprawie i w kolarstwie. Być może spodoba się amatorom sportu i dziennikarstwa, mnie odrzucało niemal co stronę, z trudem brnęłam przez tekst. Nie polecam.



środa, 23 kwietnia 2014

Wyścig kłamstw


Juliet Macur – Wyścig kłamstw. Upadek Lance’a Armstronga
(SoniaDraga, Katowice 2014)

Nie rozumiem, jak kogokolwiek mogła zszokować informacja, że Armstrong nie grał czysto. Nie rozumiem, ponieważ nie jest dla mnie normalnym fakt, że człowiek po ciężkim raku z wieloma przerzutami wygrywa kilka razy pod rząd najtrudniejszy (być może nawet pozostający poza ludzkimi możliwościami, a przez to skłaniający do oszustw) wyścig. Zszokowało mnie co innego – skala degeneracji kolarstwa przeżartego dopingiem. Nigdy nie interesowałam się sportem, ale po książce pani Macur czuję wzbierające mdłości na dźwięk słowa: „kolarz”. To nie jest jedynie historia oszusta, nałogowego kłamcy i egoistycznego, pozbawionego wrażliwości chama, który z nikim się nie liczył, ale spojrzenie na obraz nędzy, jakim jest dziś kolarstwo i Tour de France w szczególności.


Bardzo wciągająca  (i zniesmaczająca) lektura, choć cena książki nieco wygórowana.