piątek, 28 października 2011

Leksykon współczesnych zagrożeń duchowych




Andrzej Zwoliński – Leksykon współczesnych zagrożeń duchowych
(WAM, 2008)


„Homeopatia używa ok. tysiąca substancji, z których większość została odkryta za pomocą wahadełka lub w czasie seansów spirytystycznych. (...)
Lek "dynamizuje się" przez rozcieńczanie i wstrząsanie oraz przemienia się w "ducha lekowego". (...)
Wieloletnie badania, prowadzone z ramienia WHO, potwierdziły, że środki homeopatyczne można traktować jedynie jako placebo, gdyż nie znajdują żadnego uzasadnienia mikrobiologicznego czy chemicznego”.
 (z hasła: Homeopatia)


Dlaczego homeopatia i akupunktura są kpinami z ludzkiego rozumu? W co wierzą scjentolodzy bądź rastafarianie? Co to jest wegetarianizm ideologiczny? Ile końców świata przewidzieli Świadkowie Jehowy? Dlaczego ruch Hare Kryszna spotkał się w Indiach z pogardą? Czym jest feministyczny poganizm? Która sekta wierzy, że karą dla aniołów była zmiana w Murzynów? Co wspólnego ma ślubny welon z zabobonem? W jakim przedszkolu dzieci bawiły się lalkami pozbawionymi twarzy? Co łączy Eltona Johna i czarną magię? Kto uczy, że kobiety są lepsze od psów a gorsze od krów? Co ma karate do paranormalnych zdolności i panteizmu? Kto głosił, że Słowianie pochodzą z planety Atlanta? Jak Milicja Wyzwolenia Zwierząt zabijała ludzi?

Leksykon przedstawia w skrótowej formie główne znaczenia haseł, podaje etymologie każdego z nich i rys historyczny problemu, przedstawia współczesną postać zagadnienia i jego zakres pojęciowy, zamykając je zwięzłą oceną ze stanowiska nauki chrześcijańskiej. Bardzo ciekawa pozycja przybliżająca czytelnikowi takie zjawiska jak: bioenergoterapia, numerologia, radiestezja, okultyzm, ezoteryzm, holizm, wicca, seksualizm, tarot, techno szamańskie, UFO, voodoo, jasnowidzenie, ekologizm, reiki czy joga. Znajdziemy tu również hasła typu: „faszyzm ezoteryczny”, „feministyczne inspiracje”, „Jezus New Age”, czy „seksualne nadużycia sekt”.

Miałabym parę drobnych uwag, co do treści niektórych haseł, ale ogółem rzecz ujmując, jest to bardzo dobry, zwięzły i prosty leksykon. Jako osoba, której - bez żadnej informacji, wiedzy i zgody - lekarze przepisywali „leki” homeopatyczne, co do dziś wzbudza we mnie gniew, gorąco doradzam, by zapoznać się, z czym naprawdę mamy do czynienia – bo prędzej czy później przyjdzie nam otrzeć się - tak czy inaczej - o przynajmniej niektóre z tych groźnych zjawisk.

Polecam!

P.S.
Na stronie Opoki opublikowano fragment książki, a dokładniej hasło "akupunktura".