(KAW, Warszawa 1977)
Udało mi się znaleźć kolejny tomik przygód Perry'ego Masona! O serii pisałam TUTAJ, a "Adorator panny West" (w oryginale: "Sprawa przerażonej maszynistki"), nie wyróżnia się wśród innych tytułów opowiadających o perypetiach lubiącego ryzyko i mającego wyjątkowe szczęście do wyjątkowo niechętnych do współpracy klientów adwokata. Schemat Gardnerowski, sztampa perrymasonowska, naciągane rozwiązania, praktycznie same dialogi, ale - no kurczę! - przepychanki sądowe z prokuratorem generalnym to jest to!