wtorek, 27 maja 2014

Makabryczna gra


Sebastian Fitzek – Makabryczna gra
(G+J, Warszawa 2007)

Pierwsza książka Fitzka, jaką przeczytałam, „Odłamek”, miała jedną z najbardziej żałośnie wydumanych i skrajnie nierealistycznych intryg, z jakimi się zetknęłam. „Makabracznej gry” nie czytało mi się lepiej. Wszystko tu jest tak niewiarygodnie ponaciągane, że zupełnie niewymagający czytelnik, dla którego liczą się tylko zwroty akcji, a nie logika i prawdopodobieństwo, będzie czuł się jak na rollercoasterze, bezmyślnie wyjąc z zachwytu. Ja niemal wyłam ze złości. Zwłaszcza kiedy pani negocjator zaczęła szantażować mordercę pracującego dla mafii - tutaj moja cierpliwość (niestety, czytałam całość za jednym posiedzeniem) doszła do punktu, w którym miałam szczerą ochotę uderzyć parę razy głową o stół. Pod koniec byłam tak zniesmaczona, że nawet skrajnie żenujący hollywoodzki happy end nie mógł już niczego pogorszyć.

Zanotować – nigdy więcej Fitzka!