niedziela, 20 lipca 2008

Mały, nudny leksykon

Image Hosted by ImageShack.us


JERZY BRALCZYK - LEKSYKON NOWYCH ZDAŃ POLSKICH
(Świat Książki, Warszawa 2005)

Ilekroć udawało mi się trafić na program "Ojczyzna polszczyzna" profesora Miodka, oglądałam go z największą przyjemnością. Fascynowały mnie ( i nadal fascynują) siła i piękno słów - moc i potęga języka. Ale urzekała również nieskrywana radość i pasja, którymi profesor emanował, rozprawiając o kolejnych problemach lingwistycznych i z przejęciem odpowiadając na pytania widzów. Językoznawca Jerzy Bralczyk jakoś nigdy nie zaskarbił sobie więcej niż dwóch minut mojej uwagi.

Nie potrafię przetrawić tego leksykonu. Nie przemawia do mnie styl autora ani jego silenie się na żarty. Nudzi mnie i odstręcza ta cieniutka przecież książeczka. I doprawdy nie wiem, co takiego autor uczynił, że choć wszystko ma tu sens i uzasadnienie, to całość jawi mi się jeno jako nudny, zaplątany bełkot bez przekonania.

4/10

W zamian polecam arcyciekawe pozycje spod pióra profesora Miodka:
-RZECZ O JĘZYKU (Ossolineum, Wrocław 1983)
-ODPOWIEDNIE DAĆ RZECZY SŁOWO (PIW, Warszawa 1993)
Trzeba jednak pamiętać, że są to książki stare i niektóre porady są już dla nas nieaktualne (słowo "pielęgnacja" - na ten przykład - nie jest już błędem językowym).

...