poniedziałek, 7 lipca 2008

Jak pech to pech...

...



Prawie natychmiast po zamieszczeniu mojego pierwszego posta, mój stary, rozpadający się laptop postanowił wyłączyć się na zawsze.

Tak oto straciłam moje okno na świat.

Co gorsze, nie mogę pracować nad zakończeniem mojej trzeciej powieści.

Jedyne co teraz robię, to pogrążanie się we wściekłej frustracji.

W takich chwilach przydałyby się takie rzeczy jak "życie" i "kumple".



...