poniedziałek, 1 grudnia 2014

Słówko o promowaniu książek

Widziałam zapowiedź nowego programu o książkach w TVP2. Brzmiała ona: „Będziemy prezentować książki znajdujące się na listach bestsellerów i te najbardziej promowane”. Ręce mi opadły. Niszowe książki, debiuty pozbawione wielkiego marketingu, pozycje ciekawe, ale niereklamowane z góry zostają więc skreślone, a my, czytelnicy, otrzymujemy KOLEJNĄ porcję promocyjnej papki dla produktów (!), które już promocję i tak mają.


Ciekawe, że nawet media niezależne, które usiłują przekazywać przemilczaną przez mainstream prawdę (która stacja nadawała posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. wolności słowa w sprawie zatrzymania dziennikarzy? http://vod.gazetapolska.pl/8632-parlamentarny-zespol-ds-obrony-wolnosci-slowa) idą podobnym torem. Telewizja Republika na ten przykład promuje Ćwieka, Orbitowskiego, Kossakowską czy Jadowską, czyli ludzi, którzy nie potrzebują nagłaśniania, i tak wszędzie człowiek natyka się na nich, nawet jeśli nie chce. Myślałam, że chociaż tam pochylą się nad ciekawymi debiutami albo książkami, które przeciętny konsument nie ma szans dostrzec, jak igły w stogu bestsellerowego siana, ale nie – nie wydaje się, by którykolwiek z redaktorów był tym zainteresowany.