Widziałam
zapowiedź nowego programu o książkach w TVP2. Brzmiała ona: „Będziemy
prezentować książki znajdujące się na listach bestsellerów i te najbardziej
promowane”. Ręce mi opadły. Niszowe
książki, debiuty pozbawione wielkiego marketingu, pozycje ciekawe, ale
niereklamowane z góry zostają więc skreślone, a my, czytelnicy, otrzymujemy
KOLEJNĄ porcję promocyjnej papki dla produktów (!), które już promocję i tak
mają.
Ciekawe, że
nawet media niezależne, które usiłują przekazywać przemilczaną przez mainstream
prawdę (która stacja nadawała posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. wolności
słowa w sprawie zatrzymania dziennikarzy? http://vod.gazetapolska.pl/8632-parlamentarny-zespol-ds-obrony-wolnosci-slowa)
idą podobnym torem. Telewizja Republika na ten przykład promuje Ćwieka, Orbitowskiego,
Kossakowską czy Jadowską, czyli ludzi, którzy nie potrzebują nagłaśniania, i
tak wszędzie człowiek natyka się na nich, nawet jeśli nie chce. Myślałam, że
chociaż tam pochylą się nad ciekawymi debiutami albo książkami, które
przeciętny konsument nie ma szans dostrzec, jak igły w stogu bestsellerowego
siana, ale nie – nie wydaje się, by którykolwiek z redaktorów był tym
zainteresowany.