Michał Chaberek – Stworzenie czy ewolucja?
(Fronda, 2014)
„Dzisiaj wiadomo, że geny nie
zawierają całej informacji potrzebnej do funkcjonowania organizmu. Zatem
nieważne, ile zmian, ile mutacji nastąpi w genach, i tak nie otrzymamy nowego
gatunku. I już tylko z tego powodu neodarwinizm jest martwy”.
W świetnej książce „Kościół a
ewolucja” (link do opinii) Chaberek zmiażdżył bezlitośnie moje złudzenia co do wszelkiej
„naukowości” i racjonalności argumentów ewolucyjnych. W „Stworzeniu czy
ewolucji?”, przepytywany przez Tomasza Rowińskiego, kontynuuje jazdę walcem po
resztkach mojej – jakże naiwnej! – wiary we współczesnych naukowców „odkrywających”
homonidy (zatrważające!) czy opierających wszystkie swe teorie na błędnym kole
koślawych argumentów i myśleniu życzeniowym.
Co prawda książka ma podtytuł
„Dylemat katolika”, ale uważam, że powinien ją przeczytać każdy trzeźwo myślący
człowiek, dla którego słowa „nauka”, „logika” i „dowody” cokolwiek znaczą.
„Mówić o przypadku w odniesieniu
do świata, który ukazuje tak bardzo złożoną organizację elementów i tak
zadziwiającą celowość życia, oznacza rezygnację z próby wytłumaczenia świata,
który jawi się naszym oczom. W rezultacie jest to jednoznaczne z chęcią uznania
skutków bez przyczyny. Jest to abdykacja
ludzkiego rozumu, który w ten sposób zaniechał myślenia, odrzucił próby
rozwiązania swoich problemów.” (Jan Paweł II)