Valerie Lawson – To ona napisała Mary Poppins. Życie P.L.
Travers
(Marginesy, Warszawa 2014)
Nigdy nie czytałam żadnej z książek o Mary Poppins i nigdy mnie
ona nie interesowała (choć bardzo lubię adaptację z Julie Andrews). Po
biografię Travers sięgnęłam głównie z powodu wiadomości, że autorka dwie dekady
odmawiała Disneyowi praw do adaptacji jej dzieł. To mnie zainteresowało –
chciałam wiedzieć, co to za ziółko, i czy aż tak na poważnie i surowo
traktowała swoją twórczość, że nikt inny nie miał prawa jej tknąć.
Niestety, okazało się, że chociaż mamy tu rozdział zatytułowany
„Amerykanizacja Mary ”, to o odmawianiu Disneyowi znajdziemy… ze dwa zdania?
Przeszkadzała mi autorka biografii, pani Lawson, która niepotrzebnie
fabularyzowała niektóre (dobrze że krótkie) fragmenciki, a na początku
przywaliła mi między oczy iście przerażającym zdaniem „w jajnikach dziewczynki
są już wszystkie jajeczka, z których w przyszłości narodzą się jej dzieci” (czy
ta pani na pewno wie, jak działa ludzkie ciało?). Miałam nieodparte uczucie, że
ślizga się ona jedynie po powierzchni faktów – pisze na przykład, że Travers
miała obsesję na punkcie mitów i bajek, ale głębiej nie wchodzi w ten temat.
Co do samej historii życia, przypomniała mi ona biografię L.M.
Montgomery – też mamy tu kobietę, która miota się, niepewna, czym powinna się
zająć, a potem zostaje niewolniczką własnego sukcesu i stworzonej przez siebie
postaci. Do tego obie panie przeżywały bardzo „magiczność”, piękno życia, które
nakazywało im myśleć o driadach, nimfach i wróżkach, a jednocześnie były
niezdolne do poszukiwań duchowych opartych na racjonalnym i gruntownym
przemyśleniu istnienia, co prowadziło je na manowce – Montgomery, niespełniona
uczuciowo żona pastora, miała jedynie jakieś mgliste, poetyckie wyobrażenia o
reinkarnacji, a Travers, która na dobre weszła w kręgi zwolenników New Age, chyba
sama nie wiedziała, w co do końca wierzy.
Przyznam, że jest to jedna z najmniej ciekawych biografii,
jakie dane mi było przeczytać, ale może jest to wina samej Travers – niepewnej
siebie, manipulującej, nieskorej do szczerych wyznań, otulającej się grubo
tajemniczością i oschłością. Jeśli lubicie autorskie przemyślenia na temat literatury i sztuki pisania, tutaj ich nie znajdziecie.