A.R.R.R. ROBERTS jako DON BRINE - KOD EDY VINCI
(Zysk i S-ka , Listopad 2005)
Ta mała książeczka nie tylko bezceremonialnie miażdży bestseller Browna, obnażając całą nieprzebraną absurdalność znanego tytułu i naśladując „geniusz” autora, czyli zdolność do dorabiania filozofii i teorii spiskowych do absolutnie każdej rzeczy (co dane jest prawie każdej istocie ludzkiej o ilorazie inteligencji na poziomie wykrywalności) przy jednoczesnym szafowaniu rzekomą erudycją, ale zapewnia też przednią rozrywkę na nudny wieczór.
Bardzo dowcipna, lekka i sympatyczna lektura, którą szczerze polecam!
Pozwolę sobie przytoczyć mały fragment:
„Tash bez słowa pokazał na ścianę muzeum. Konający człowiek własną krwią napisał jedno zdanie rozchlapanymi czerwonymi literami. Testament niemetaforycznie napisany krwią:
KOŚCIÓŁ KATHOLICKI KAZAŁ MNIE ZABIĆ!
Donglan przez długą chwilę wpatrywał się w tajemniczy komunikat.
-Dlatego pana wezwaliśmy o takiej godzinie, doktorze - wyjaśnił Tash. - Z powodu tego tajemniczego zdania.
-To może być anagram - powiedział Robert.
-Przyszło nam to do głowy - odparł Tash.”
7+/10